określił inflację jako podatek, który można nałożyć bez ustawy. Friedman udowodnił, że inflacja jest zjawiskiem wyłącznie pieniężnym, które w świecie pieniądza papierowego ma swoje korzenie w większym dodruku pieniądza przez władze państwowe, aniżeli wynikałoby z rzeczywistych potrzeb gospodarki. Trudno
Inflacja uderza przede wszystkim w osoby mniej zamożne, jest ukrytym sposobem na okradanie ludzi. Jak powiedział Milton Friedman: “Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy.” W jaki sposób rząd sprytnie drenuje kieszenie obywateli i zdobywa potrzebne mu pieniądze?
Wśród respondentów pobierających świadczenie 500 plus 70 proc. opowiada się za jego wzrostem. Najczęściej twierdzą, że powinien on być większy o około 20 proc., a głównym powodem podwyżki jest inflacja – wynika z najnowszego badania. Zależności między socjalem a ukrytym podatkiem już jednak nie widzą. Najwięcej zwolenników podniesienia 500 plus…
Milton Friedman powiedział, że inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Dodruk pieniędzy to zwykłe oszustwo, które powinno być tak samo karane, jak produkcja fałszywych pieniędzy. Każdego roku Polacy tracą fortunę poprzez niewidzialny podatek.
Takie zdania są bez sensu. Inflacja jest najbardziej dotkliwym i nieuchronnym podatkiem, jaki można nałożyć na wszystkich ludzi, którzy pracują, i na tych, którzy nie pracują: emerytów czy rencistów - mówi nam ekonomista Janusz Jankowiak. I dodaje, że inflacja to bezustanne napięcie między pracownikami, którzy chcą podwyżek, a
RT @FundacjaKisiela: Inflacja jest ukrytym sposobem na okradanie ludzi! "Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy" ~ M.Friedman "Inflacja w istocie zaciemnia każdy proces ekonomiczny. Zwodzi i oszukuje prawie wszystkich, łącznie z tymi, którzy cierpią z jej powodu" ~ H.Hazlitt. 17 Jan 2023 20:53:13
E1DCqHj. fot. Inflacja - dlaczego ceny rosną? Jak znikają nasze oszczędności? Inflacja jest zgubnym zjawiskiem dla konsumentów i osób gromadzących oszczędności. Sprawia, że wartość pieniądza topnieje, a za posiadane środki jesteśmy w stanie coraz mniej kupić. Na czym polega inflacja? Jakie są jej przyczyny i konsekwencje? Zobacz, jakie publikacje makroekonomiczne mogą mieć wpływ na rynki! Śledź kalendarz ekonomiczny i nie przegap istotnych danych KALENDARZ EKONOMICZNY Czym jest inflacja? Inflację można najprościej zdefiniować jako utrzymujący się przez dłuższy czas proces wzrostu przeciętnego poziomu cen w gospodarce, wskutek czego pieniądz traci siłę nabywczą. W efekcie za tę samą kwotę pieniędzy z roku na rok możemy kupić coraz mniej towarów i usług. Zobacz także: Inflacja - skąd się wzięła i dlaczego ciągle rośnie? Czy rząd i NBP są odpowiedzialne za drożyznę? Co powoduje inflację? Zazwyczaj przyczyny inflacji trudno jest ograniczyć do jednego czynnika. Mogą być one związane z polityką banku centralnego, sytuacją budżetu państwa czy wzrostem cen surowców na rynkach. Do inflacji mogą przyczynić się następujące czynniki: nadmierna ilość pieniądza na rynku, związana z polityką banku centralnego, nadmierna akcja kredytowa banków, wzrost kosztów produkcji spowodowany wzrostem cen surowców, np. ropy naftowej, ograniczenie podaży surowców, wzrost popytu na różne dobra, co przyczynia się do wzrostu ich cen, niezrównoważony budżet państwa (gdy wydatki przewyższają wpływy), przeinwestowanie gospodarki przez państwo, wzrost cen importowanych towarów, większy wzrost wynagrodzeń niż wydajności pracy, wadliwa struktura gospodarki, sprzyjająca inflacji. Ekonomia, PKB i inflacja | #7 Kurs Analizy Fundamentalnej Polityka banku centralnego Bank centralny może prowadzić ekspansywną politykę pieniężną, zwaną też „gołębią”, której celem jest zwiększenie podaży pieniądza na rynku. Jest realizowana poprzez obniżenie stóp procentowych, obniżenie wskaźnika rezerw obowiązkowych i zakup rządowych papierów wartościowych. Ten rodzaj polityki pieniężnej jest stosowany, gdy w kraju panuje spowolnienie gospodarcze. W takiej sytuacji bank centralny stara się stymulować gospodarkę poprzez obniżenie kosztów pozyskiwania pieniądza. Obniżka stóp procentowych przekłada się na spadek oprocentowania, po którym banki komercyjne pożyczają między sobą pieniądze na rynku międzybankowym. To z kolei przyczynia się do obniżenia oprocentowania produktów kredytowych oferowanych przez banki klientom. W efekcie przedsiębiorcy są bardziej skłonni korzystać z kredytów na rozwój działalności gospodarczej. Konsumenci chętniej kupują różnego rodzaju towary i usługi na kredyt. Wspomniane dobra stają się coraz bardziej dostępne dla większej części społeczeństwa, co zwiększa na nie popyt. Wzrost popytu skłania natomiast sprzedawców do podwyżek cen. W ten sposób wzrasta inflacja. Niewielki poziom inflacji jest nieodłącznym elementem rozwoju gospodarczego Warto przypomnieć, że podstawowym zadaniem polityki pieniężnej banku centralnego jest utrzymywanie stabilnego poziomu cen. Aby realizować to zadanie, bank dąży do utrzymania inflacji w okolicach tzw. celu inflacyjnego. W Polsce jest to 2,5% z dopuszczalnym odchyleniem o 1 punkt procentowy w górę lub w dół. W ostatnim czasie wskaźnik inflacji wyraźnie wymyka się celowi inflacyjnemu, co znakomicie obrazuje wykres zaczerpnięty ze strony internetowej Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Źródło: GUS Zobacz także: Czym są ujemne stopy procentowe? W jakim celu podwyższamy i obniżamy oprocentowanie? Kiedy stopy procentowe w Polsce wzrosną? Sytuacja na rynku surowców Rzadko jednak się zdarza, by rosnącej inflacji był winien tylko bank centralny. Nie bez znaczenia jest wymiana handlowa z innymi krajami i sytuacja na rynkach międzynarodowych, a szczególnie na rynku surowców. Wzrost cen ropy naftowej powoduje zwiększenie kosztów transportu, który odczuwają nie tylko firmy transportowe i osoby korzystające z prywatnych samochodów. Wzrost kosztów transportu przekłada się na wzrost kosztów produkcyjnych w niemal każdej branży, gdzie towar musi dotrzeć do sklepów i wpływa na jego końcową cenę. Sytuacja na rynku surowców rolnych ma ogromne znaczenie dla cen żywności Klęski żywiołowe czy trwający przez wiele lat nieurodzaj przekładają się na spadek podaży zbóż czy innych płodów rolnych. Niedobór tych surowców na rynku powoduje wzrost ich cen, co przekłada się też na ceny produktów końcowych, które kupujemy na nasz stół. Wzrost cen gazu powoduje zwiększenie kosztów produkcji nawozów rolnych, co również przyczynia się do podwyżki cen żywności. Warto pamiętać, że jednorazowa czy sezonowa podwyżka cen to jeszcze nie inflacja. Aby można było mówić o inflacji, tendencja ta musi utrzymywać się przez dłuższy czas. Nie bez znaczenia są też koszty emisji CO2, które zwiększają ceny energii elektrycznej, co dokłada swą cegiełkę do wydatków gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Zobacz także: Rynek surowców: ceny złota przekraczają 2000 USD/troz, historycznie drogi pallad Kursy walut W przypadku importowanych surowców dużą rolę odgrywają też kursy walut. Jeśli dany surowiec drożeje w walucie, w której jest wyceniany, jak np. dolar amerykański, to jedyną szansą na ograniczenie wzrostu cen mogłoby być umocnienie waluty krajowej. Jeśli jednak traci ona na wartości względem dolara, to dodatkowo podbija ceny importowanych towarów. Zobacz także: Kursy walut potężny wzrost na dolarze; mocne spadki na euro! Wzrost kosztów pracy Do zwiększenia kosztów produkcji przyczynia się także wzrost kosztów pracy. Wzrost wynagrodzeń, szczególnie poprzez podwyżkę płacy minimalnej, niewątpliwie poprawia sytuację pracowników. Pracodawcy mają jednak mniejsze powody do zadowolenia, gdyż obniża rentowność ich firm, jeśli w ślad za podwyżką płac nie idzie wzrost wydajności pracy. W takiej sytuacji firmy mogą być skłonne podwyższać ceny swych produktów, aby nie doświadczyć uszczerbku swych zysków. Jest to kolejny czynnik zwiększający inflację. Zobacz także: Szybki monitoring NBP – czy inflacja napędza presję płacową w Polsce? Państwo a inflacja Jak stwierdził znany amerykański ekonomista i laureat nagrody Nobla z ekonomii – Milton Friedman: „Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy.” Wielu ekonomistów zwraca uwagę, że inflacja może być korzystna dla państwa. Dzięki wyższym cenom do budżetu państwa wpływa więcej pieniędzy z podatku VAT i akcyzy. Wyższa inflacja może też zwiększyć zdolność kredytową państwa. Przekłada się na szybki wzrost nominalnego PKB, przyczyniając się do obniżenia długu publicznego w relacji do PKB. Państwo może też podwyższać poziom inflacji poprzez zwiększanie świadczeń socjalnych. Środki z takich transferów zostają zwykle przeznaczone na konsumpcję, co przekłada się na wzrost cen towarów. Zobacz także: Dynamika PKB najwyższa historii, inflacja najwyższa od 20 lat Jak jest mierzona inflacja? Zazwyczaj do mierzenia inflacji jest wykorzystywany wskaźnik inflacji konsumenckiej – CPI (Consumer Price Index). Innym wskaźnikiem inflacji jest wskaźnik cen producentów – PPI (Producer Price Index), który przedstawia zmiany średnich cen w przemyśle. W Polsce oba wskaźniki są obliczane i publikowane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). Wskaźniki inflacji zwykle są podawane w ujęciu rocznym. Wskaźnik inflacji konsumenckiej jest określany na podstawie zmian cen określonego koszyka dóbr zaspokajających potrzeby przeciętnego gospodarstwa domowego. Aby jak najlepiej dostosowywać wskaźnik do aktualnych potrzeb konsumpcyjnych społeczeństwa, lista towarów jest na bieżąco aktualizowana. Wybieranych jest około 1500 reprezentatywnych towarów. Na koszyk dóbr składają się poszczególne kategorie, z których każda ma przypisaną inną wagę. Największy udział ma kategoria „żywność i napoje bezalkoholowe”, która stanowi 27,77% całego koszyka. Drugą największą kategorię stanowią „użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii” z udziałem 19,14%. Pozostałe kategorie stanowią znacznie mniejszy udział w koszyku: transport (8,88%), napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (6,91%), wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego (5,83%), rekreacja i kultura (5,78%), inne towary i usługi (5,51%), zdrowie (5,39%), łączność (5%), restauracje i hotele (4,56%), odzież i obuwie (4,21%), edukacja (1,02%). Źródło danych: GUS Oczywiście każde gospodarstwo domowe ma nieco inną strukturę wydatków, więc dla każdego z nas faktycznie odczuwalna inflacja będzie się różnić. Rosnącą inflację odczuwają przede wszystkim osoby o najniższych dochodach, dla których największą część wydatków stanowi żywność. Zobacz także: Inflacja: wszystko, co musisz wiedzieć na temat utraty siły nabywczej waluty! Jak szybko inflacja może pochłonąć nasze oszczędności? W zależności od natężenia procesów inflacyjnych rozróżnia się następujące rodzaje inflacji: inflacja pełzająca – jest to najbardziej pożądany przez państwo rodzaj inflacji, gdy wzrost cen nie przekracza kilku procent rocznie. Nie powoduje zakłóceń procesów gospodarczych i daje się kontrolować. inflacja krocząca – w tym przypadku wzrost cen może sięgać (w zależności od różnych definicji) dziesięciu lub kilkunastu procent rocznie, zaczyna wpływać na procesy gospodarcze i wymykać się spod kontroli. inflacja galopująca – wzrost cen sięga kilkudziesięciu procent rocznie, niektóre definicje mówią nawet o wzroście trzycyfrowym. Ten rodzaj inflacji przekłada się na zahamowanie wzrostu gospodarczego. W tej sytuacji mogą powstawać napięcia społeczne, prowadzące do strajków. hiperinflacja – sytuacja całkowicie wymyka się spod kontroli, wzrost cen stanowi ich wielokrotność, może być liczony w tysiącach procent rocznie. Przykładem może być Wenezuela. W latach 2014 – 2018 inflacja w tym kraju wzrosła z 68,5% do 130 000%. Wśród krajów o najwyższej inflacji znalazły się też Sudan, Zimbabwe i Liban. Zobacz także: Alarmujące dane: Co piąty dorosły Polak nie ma żadnych oszczędności w gotówce Konsekwencje inflacji Najbardziej oczywistą konsekwencją inflacji jest spadek wartości posiadanych przez nas pieniędzy. W największym stopniu dotyczy to środków przechowywanych na nieoprocentowanych kontach bankowych i w formie gotówki. Zdecydowanie nie opłaca się trzymać pieniędzy w przysłowiowej „skarpecie”. Przykładowo, jeśli w 2011 roku dostaliśmy w spadku 100 000 zł i leżały one na nieoprocentowanym koncie, po 10 latach siła nabywcza tych pieniędzy odpowiada kwocie 80 740 zł. Nieco mniej ucierpią osoby, które przechowują oszczędności na lokatach i oprocentowanych kontach oszczędnościowych. Jednak zazwyczaj oprocentowanie produktów oszczędnościowych nie jest w stanie zrównoważyć inflacji. Sytuacja ta zniechęca do oszczędzania. W efekcie zamiast odkładać oszczędności na „czarną godzinę” obywatele mogą być bardziej skłonni, by je przeznaczać na konsumpcję, zanim całkiem stracą na wartości. Wzrost popytu na różne dobra konsumpcyjne przekłada się na wzrost cen, co znów zwiększa inflację. Inflacja utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej Przedsiębiorcy mogą mieć problemy z ustaleniem cen swych produktów lub usług w przyszłości. Powstają rozbieżności między planowanymi a rzeczywistymi zyskami. Inflacja utrudnia także rozliczanie transakcji międzynarodowych. Inflacja stanowi również zmartwienie dla pracowników, którzy widzą, że otrzymywane wynagrodzenie w coraz mniejszym stopniu wystarcza na zaspokojenie potrzeb. W tej sytuacji mogą domagać się podwyżek płac. Jeśli uda im się wynegocjować podwyżki, mogą one stanowić jedynie nominalny wzrost wynagrodzeń. Umożliwia on zachowanie dotychczasowego poziomu życia, ale nie przekłada się na jego poprawę. Jak wspomnieliśmy wcześniej, wzrost wynagrodzeń może przyczynić się z kolei do podwyższenia cen towarów i usług sprzedawanych przez firmy. W efekcie znów rośnie inflacja. Jest to tzw. spirala cenowo-płacowa. Spadek wartości pieniądza powoduje również spadek zaufania obywateli do państwa i systemu bankowego. Nawet zdarza się, szczególnie w państwach dotkniętych galopującą inflacją lub hiperinflacją, że dochodzi do poważnych zamieszek społecznych. W sytuacji rosnącej inflacji każdy stara się na swój sposób chronić swe oszczędności Osoby posiadające większą ilość gotówki inwestują ją w towary, które ich zdaniem nie tracą na wartości. Mogą to być nieruchomości na wynajem, złoto czy waluty obce, takie jak dolar amerykański, frank szwajcarski czy jen japoński. Dużą popularnością cieszą się też obligacje indeksowane inflacją. Aby walczyć z inflacją, bank centralny może wprowadzić restrykcyjną politykę pieniężną, zwaną też „jastrzębią”, której celem jest zmniejszenie ilości pieniądza na rynku. W ramach tej polityki bank centralny sprzedaje papiery wartościowe na otwartym rynku, zwiększa poziom rezerw obowiązkowych i podwyższa stopy procentowe. W wyniku podwyżki stóp procentowych kredyty stają się droższe. Rosną raty już zaciągniętych kredytów. Osobom, które natomiast jeszcze nie kupiły nieruchomości, coraz trudniej jest uzyskać kredyt hipoteczny. Zmniejsza się też poziom inwestycji, gdyż firmy niechętnie będą chciały się zadłużać przy wysokich kosztach kredytów. Zobacz także: Stopy procentowe w Polsce, czym są i kto o nich decyduje? Kiedy stopy rosną, kiedy maleją?
5/5 (3) Pełzająca albo galopująca; wewnętrzna albo endogeniczna; otwarta, tłumiona lub jawna. To nie określenia choroby zakaźnej. To rodzaje inflacji. Jej pojęcie leży u podstaw większości dziedzin finansowych a wpływ na gospodarkę jest trudny do przecenienia. Nie da się znaleźć wiadomości ekonomicznych, które nie wspominałyby o inflacji. Dlatego warto przypomnieć sobie co dokładnie oznacza i jak kształtuje naszą rzeczywistość. Czym jest inflacja? Według podręcznikowej definicji inflacja to proces wzrostu poziomu cen w gospodarce, skutkiem którego jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Innymi słowy określa w jakim tempie wszystko drożeje a nasze pieniądze tracą wartość. Na temat przyczyn inflacji napisano niezliczoną liczbę mądrych książek i artykułów. Wszyscy są jednak zgodni, że do głównych czynników powodujących jej wzrost można zaliczyć: nadmierne drukowanie pieniędzy przez bank centralny, niezrównoważony budżet państwa (więcej wydatków niż przychodów), wzrost kosztów produkcyjnych (na przykład paliwa) ograniczający popyt, wadliwą strukturę gospodarki. Inflację można też importować, czyli podnosić koszta produkcji wraz z podnoszeniem cen artykułów sprowadzanych do kraju. Oczywiście na wzrost inflacji ma wpływ jeszcze wiele innych czynników makro i mikroekonomicznych. Skutki rosnącej inflacji znane są ekonomistom aż za dobrze – historia zaprezentowała ich pełną paletę w ciągu ostatnich stu lat. Do najczęściej występujących należą: spadek wartości zobowiązań i wierzytelności – czyli dziś rano za 3 złote kupimy chleb a wieczorem za tą samą kwotę tylko bułkę “redystrybucja siły nabywczej na korzyść emitującego pieniądz (zwykle rządu bądź podległej mu organizacji) kosztem reszty użytkowników” – jak czytamy na stronach NBP . Milton Friedman określał to prościej: “Inflacja jest formą podatku, który można nałożyć bez ustawy” [tygodnik “Observer” 22/09/1974]. wzrost cen dóbr i zasobów, których ceny pozostają stałe – ludzie wyzbywają się bowiem słabego pieniądza i lokują oszczędności w inny sposób, np. w złocie Skutkiem każdej niekontrolowanej inflacji przekraczającej prognozy są rosnące kolejki, nierównowaga na rynku, kupowanie na zapas, spekulacja, nielegalne zaopatrzenia i przekupstwa. Jak już było wspomniane na początku, inflacja dzieli się na wiele rodzajów, która to taksonomia żywcem przypomina określenia używane w medycynie. Jest więc deflacja, czyli inflacja ujemna, inflacja pełzająca (do 5% rocznie), krocząca (5 do 10% rocznie), galopująca i hiperinflacja; popytowa, pieniężna i kredytowa a nawet cywilizowana i barbarzyńska. Takich miłych dla ucha określeń jest znacznie więcej, dzięki czemu jest chyba najbarwniejszym terminem w całej ekonomii. Inflacja a banki centralne Większość banków centralnych stawia sobie co roku cele inflacyjne, które następnie stara się realizować. Monitorując rynek obserwuje zmiany inflacji, a jeśli przekraczają one zakładane progi – bank centralny musi interweniować. Zazwyczaj odbywa się to poprzez podniesienie stóp procentowych w celu ograniczenia wzrostu cen. Co ciekawe, większość banków centralnych działających w ramach globalnego rynku bardziej od inflacji obawia się deflacji, oznaczającej kurczenie się gospodarki. Zabawne i straszne fakty na temat inflacji Historia XX wieku pełna była dramatycznych kryzysów ekonomicznych, wywołanych głównie przez obie Wojny Światowe. Jednak nawet w XXI wieku nie brakuje przykładów zgubnych skutków rozpędzonej inflacji. W okresie międzywojennym wartość marki w Rzeszy Niemieckiej zaczęła dramatycznie spadać. Znane są archiwalne obrazki ludzi płacących za bochenek chleba koszem pełnym pieniędzy. W 1923 roku, u szczytu wielkiego kryzysu, za znaczek pocztowy należało zapłacić 500 miliardów marek. Jeszcze bardziej astronomiczne wartości przybrała inflacja na Węgrzech tuż po II Wojnie Światowej. Miesięczna skala inflacji wynosiła tam 41,9 biliarda procent. Oznaczało to podwajanie się wysokości cen co 15 godzin! Podczas denominacji i wprowadzania forintów w sierpniu 1946 roku przelicznik z pengö (ówczesnej waluty) wynosił 1 do 400 kwadryliardów (400 tysięcy kwadrylionów, 4 i 29 zer) pengő. Z inflacją przegrał też rząd Zimbabwe w 2008 roku. W szczytowym okresie jej poziom wynosił 50 miliardów procent miesięcznie a bank centralny, chcąc uchronić kraj przed całkowitą zapaścią, dopuścił do obiegu waluty krajów ościennych. Są jednak kraje, które manipulują inflacją w bardziej przemyślny sposób. W marcu 2018 roku bank centralny Wenezueli, borykającej się z narastającym kryzysem, zasugerował, że rozwiązaniem galopującej inflacji będzie… ucięcie trzech zer z każdej kwoty. Proste i skuteczne! Z kolei finansiści na Filipinach, stając w obliczu inflacji przekraczającej ich prognozy, znaleźli lepszy sposób. Postępując według starej zasady, że nie wygrywa ten, na którego głosowano ale ten, który liczy głosy – wymienili niekorzystne wskaźniki, służące do obliczenia podstawy inflacji i stał się cud – jej poziom znalazł się w oczekiwanych ryzach. Jak widać należy po prostu wiedzieć gdzie co podstawić, a rachunek będzie się zgadzał.
inflacja jest tą formą podatku którą można nałożyć bez ustawy