Kuchenne rewolucje Screen z TVN/ Kuchenne rewolucje Dzień 3. i 4. Aneta pomimo wcześniejszej euforii z nowego stanowiska, zrezygnowała i zdecydowała się odejść. Od programu "Kuchenne Rewolucje" po prostu się odcinam. Jednym pomogli, drugim zaszkodzili - nie każdy daje sobą poniewierać. Zostajemy na razie przy nazwie "Nie bo mleczne", ponieważ zmiana szyldu, wystroju i całej organizacji wymaga czasu. Co będzie później - zobaczymy. Dlatego Krzysztof zdecydował się nie zamykać swojej restauracji po sezonie. Oczywiście bardzo szybko okazało się, że zarabianie poza sezonem jest prawie nie możliwe, bo "Zamczyska" nikt nie odwiedza. Dla właściciela restauracji przyczyny porażki są zupełnie niezrozumiałe, tylko jego żona Kasia widzi problem w kuchni. „Kuchenne rewolucje” – nowy sezon To będzie sezon inny niż wszystkie, choć i tym razem nie zabraknie dużych emocji. Obecnie, gdy coraz więcej barów i lokali zamyka lub zawiesza swoją działalność, pomoc znanej restauratorki będzie potrzebna jeszcze bardziej niż zwykle. Ważniejszym problemem jest to, że "Kuchenne rewolucje" nie wszystkim lokalom wychodzą na dobre. Wystarczy, że Pani Gessler wypowie się na temat restauracji niepochlebnie, wtedy właściciele "Kuchenne rewolucje": Ten odcinek był ANTYREKLAMĄ restauracji. Fani na FB: Nie skorzystamy. Będzie kolejny pozew? S6OgsjL. Tym razem Kuchenne Rewolucje odbywają się w restauracji w Wałbrzychu. Magda Gessler spróbuje odmienić restaurację "Piekielna Kuchnia". Lokal zmieni nazwę na "Nie bo Mleczne", ale czy rewolucje będą skuteczne? Wałbrzych. Justyna wpadła na pomysł otwarcia własnej restauracji, ponieważ doszła do wniosku, że chce być niezależna i pracować na własny rachunek. Tak właśnie powstała w Wałbrzychu restauracja "Piekielna kuchnia"- dziecko Justyny, jak sama mówi o tym miejscu. Piekielna Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Kuchenne RewolucjeSama wymyśliła "piekielną" nazwę oraz logo z diabłem w tle, a także mroczny, czarno-pomarańczowy wystrój lokalu. Menu też jest pomysłem Justyny, a w nim kebab, pizza i… polska kuchnia. b Pracownicy uważają, że głównym problemem jest sama szefowa- uparta i despotyczna. Nie potrafi zorganizować pracy, kucharze mówią, że każdy tam jest od wszystkiego, a nikt nie wie, co powinien robić, a szefowa wprowadza do restauracji głównie zamieszanie i niepokój i nigdy nie słucha ich opinii. Piekielna Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Kuchenne RewolucjeJustyna- zawsze z siebie zadowolona, przyznaje, że wyznaje zasadę kija i marchewki, chociaż słuchając jej pracowników, można by pomyśleć, że używa tylko kija. Co odkryje Magda Gessler w "Piekielnej kuchni"? Czy uda się jej naprawić restaurację, której właściciel uważa, że nie może sobie nic zarzucić? Jedno jest pewne, kiedy słynna restauratorka skonfrontuje się z tak upartą osobą jak Justyna w "Piekielnej kuchni" naprawdę zacznie Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Tak było po Kuchennych RewolucjachPo programie specjalnością lokalu była pizza biała - z jabłkami, ziemniakami, oscypkiem oraz śmietanowym sosem z czosnkiem, pieprzem i majerankiem. To autorski przepis Magdy Gessler. Pizzę można tu było kupić w aż czterech rozmiarach - największa miała 60 centymetrów. Cena najmniejszej pizzy 30 cm średnicy to 23 zł, a największej - 52 zł. Zupę można było zjeść tam za mniej niż 10 zł, a dwudaniowy obiad nawet za 15 zł. Nie bo mleczne w TVN - zwiastun programuPiekielna Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Co się dalej działo?Po emisji programu Kuchenne Rewolucje, w którym Magda Gessler działała w Piekielnej Kuchni w Wałbrzychu, w internecie pojawiły się wpisy, że działający do tej pory lokal pod nową nazwą "Nie bo Mleczne"... zawiesił swoją działalność. Właścicielka restauracji, Pani Justyna, stwierdziła, że program nie pomógł jej, a wręcz zaszkodził. - Mieliśmy dobrze prosperującą restaurację, a ten program zmienił jej sytuację. Po emisji odcinka 1 września w internecie zalała nas fala hejtu, obroty restauracji spadły o połowę, a w weekendy nawet do jednej trzeciej - czytamy wypowiedź Pani Justyny na portalu "Wałbrzych dla Was info" treść artykułu tutaj. Premierę odcinka Kuchennych Rewolucji w Piekielnej Kuchni obejrzało 4 miliony widzówPani Justyna przytacza bulwersujące szczegóły realizacji odcinka Kuchennych Rewolucji i opisuje, jak ekipa wyciągała informacje z życia prywatnego, a potem wykorzystywała je w programie, mimo że padały zapewnienia, że tak się nie stanie. Ponadto personel restauracji miał być zmuszony do pracy na najwyższych obrotach i prowokowana do nienaturalnych 2017 roku lokal "Nie bo Mleczne", a wcześniej znany jako "Piekielna Kuchnia" w Wałbrzychu Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Odcinek Kuchennych Rewolucji można obejrzeć w internecieOglądaj odcinek kuchennych rewolucji w telewizji TVN już dzisiaj o godz. klientów o restauracji Piekielna Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych po Kuchennych RewolucjachOpinie pochodzą z fanpejdża lokalu na Facebooku i nie są stanowiskiem redakcji. Zamieszczamy je wyłącznie w celu informacyjnym. Wpisy nie są moderowane i zachowana jest pisownia tu około miesiąca po emisji programu. Zupełnie nie rozumiem, skąd ten hate ? W knajpce czysto ( zerkałem nawet na parapet) - tak mam. Pizza biała wybitna, smiało może konkurować z rzymskimi pizzeriami na Cornelii czy Tuscolana. Zupa naprawdę oryginalna. Obsługa miła, acz lekko rozkojarzona. Jedynie szkoda,że piękne ozdoby na ścianie przykryte " piekielnym menu". Blagam, jeśli chcecie to oferować to przedstawcie je na identycznych tablicach jak u góry. Będzie bardziej spójne. Powodzenia. Wrocławianin. Totalny syf; ktory lepiej omijac szerokim lukiem. Jedzenie wstretne na dodatek dostalismy zupelnie co innego niz zamowilismy. Lazienka szkoda slow, strach cos dotknac. Obsluga ZADNA, znudzona pani za lada.... brak slow Pizza cała spalona od spodu w kebabie więcej ugotowanych skór z kurczaka niż mięsa okropne myślałam że będzie ok ale niestety lipa Totalne dno , jedzenie byle jakie No i czekaliśmy z godzinę bo kelner zapomniał o naszym zamówieniu. Żenada Jedzenie nie jest złe ale atmosfera nie sprzyja jedzeniu,odradzam Piekielna Kuchnia (Nie bo Mleczne), Wałbrzych. Gdzie się mieściła restauracja? MapaKuchenne Rewolucje - o programieMagda Gessler pomaga bankrutującym właścicielom restauracji w Polsce. Analizuje sytuację oraz wskazuje błędy. Potem na dwa dni zamyka lokal i wprowadza zmiany. To produkcja TVN. Obecnie emitowany jest już 17. sezon "Kuchennych Rewolucji". Premierowe odcinki nadawane są na antenie TVN w każdy czwartek o godz. Archiwalne można oglądać na tej stronie: Kuchenne Rewolucje w internecieDo programu zgłaszają się restauratorzy, mający problemy z utrzymaniem lokalu. W każdym odcinku Gessler odwiedza jedną restaurację. W ciągu czterech dni uczy właścicieli i personel podstaw pracy. Obserwuje i analizuje sytuację, później komentuje ją i proponuje metody rozwiązania problemów, np. wprowadza nowe potrawy do menu, sugeruje zatrudnienie nowych osób, zmienia wystrój wnętrza, prowadzi kampanię reklamową odmienionej jadłodajni. Kuchenne rewolucje Magdy Gessler są adaptacją brytyjskiego programu Kitchen Nightmares, którego gospodarzem jest Gordon również: Nie pomogła nawet Magda Gessler. Te restauracje są zamknięte... Dodano: 11 maja 2016 19:54 Dużym zainteresowaniem Wałbrzyszan cieszył się ostatni dzień realizacji popularnego programu Magdy Gessler „Kuchanne rewolucje”. Na ulicy Świętej Jadwigi w Śródmieściu dziesiątki jej fanów przez wiele godzin oczekiwały na możliwość zdobycia autografu lub zrobienia pamiątkowej fotografii. Tym razem Magda Gessler „pod nóż” wzięła wałbrzyską pizzerię Piekielna Kuchnia. Jak to w Kuchennych Rewolucjach bywa zmienił się wystrój, zmieniło się menu, zmieniła się nazwa. Od dziś restauracja nosi nazwę „Nie bo mleczne”. Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Wałbrzych Duże zainteresowanie mieszkańców Wałbrzycha wzbudził ostatni dzień realizacji programu Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych Czy Kuchenne Rewolucje po dwunastu latach od premiery programu w dalszym ciągu mogą wnieść do polskiej gastronomii coś pozytywnego? Po wizycie w restauracji Queens Street Bar we Wrocławiu przekonałem się, że absolutnie nie. Mało tego, Kuchenne Rewolucje najzwyczajniej w świecie mogą tej gastronomii wyrządzić wiele szkód, a sama prowadząca udowadnia kolejny raz, że na temat współczesnych trendów kulinarnych pojęcie ma wątłe. Kilka razy na łamach bloga pisałem, że moja obecna opinia o programach Magdy Gessler nijak się ma do faktu, że początkowe serie jej Kuchennych Rewolucji na TVN w jakimś – dla jednego w minimalnym, dla drugiego w większym, stopniu wpłynęły na rozwój samej branży gastronomicznej. Nie przeceniałbym tej roli, ale opisując zjawisko historyczne rozwoju gastro dziejące się właśnie w okolicach początku drugiej dekady XXI wieku, trudno nie dostrzec społecznego wydźwięku telewizyjnego show. Show ewoluującego na przestrzeni lat z programu mówiącego o patologiach i ciekawych przemianach w restauracjach, aż do jakiegoś pseudo psychologicznego dramatu o merytoryce i grze aktorskiej znanej z paradokumentalnych seriali w stylu Dlaczego ja. Mamy rok 2022, polska gastronomia lawiruje pomiędzy nowoczesnością, otwartością i autorskimi konceptami na europejskim poziomie, a osiedlowymi knajpkami z pizzą, kebabem, burgerami i garniszem z pietruszki. Na przykładzie najnowszej wrocławskiej rewolucji w restauracji Queens Street Bar postaram się pokazać, że niestety Pani Magda stoi już po drugiej stronie rzeki i jej program raczej przysparza właścicielom zmienianych miejsc więcej problemów, niż daje korzyści. MIEJSCE Wolnostojący budynek przy Drukarskiej 32 posiada długoletnią historię prowadzonych gastronomii. Niegdyś istniała tu pizzeria Pan Smak, potem Pizza Planet, a ostatnio niby amerykański American Dream. I właśnie ten ostatni twór postanowiła edytować Magda Gessler ze swoimi Kuchennymi Rewolucjami. Programu regularnie nie oglądam od wielu lat, bo pojedyncze odcinki na jakie trafiałem, zazwyczaj przyprawiały mnie o mdłości. Z tego co jednak pamiętałem, restauracje często przechodziły prawdziwe rewolucje, zmieniano nie tylko szyld, ale i sam pomysł, menu czy szefa kuchni. W przypadku nowego tworu na Drukarskiej otrzymaliśmy delikatne zmiany w wystroju, polegające na zawieszeniu kilku kartonowych dolarów i płyt winylowych. Z tymi płytami to też ciekawy temat, bo jak to powiedziała pani Gessler w programie: Posłuchajcie, to nie będą krwawe zmiany, ale dosyć zasadnicze. Pomysł jest bardzo wesoły… nazywa się to Queens Street Bar. Dotyczy pewnej części Nowego Jorku, gdzie… narodził się rap. Więc będzie to MIEJSCE DLA RAPERÓW, ludzi którzy potrzebują kalorii, którzy się dużo ruszają. Tak było, nie zmyślam. RAPERÓW. I w odniesieniu do tych winyli, stanowiących podkładki pod świeczki na stołach, brzmi to wszystko dość zabawnie. Otóż część z tych płyt to winyle z… polskimi bajkami. I w sumie to bajki pani opowiada, pani Magdo. DLA RAPERÓW. Wystrój właściwie się więc nie zmienił, ale mające już czasy swojej świetności zdecydowanie za sobą kanapy znane z amerykańskich dinerów pozostały te same. MENU Uwierzcie, sam nie wiem do czego tu zacząć. Po pierwsze primo – na tyle krawiec kraje, na ile materii mu staje. To oczywista oczywistość, że prowadząca telewizyjne show musi dostosować poziom przygotowywanego podczas rewolucji jedzenia do potencjału ludzkiego, jaki zastaje na miejscu w restauracji. Jaki ten potencjał jest, pewnie się domyślacie. W tym wszystkim jednak brak konsekwencji, bo skoro pani Magda przyszła, spróbowała burgera i zrozumiała, że ktoś tego burgera w American Dream przygotować nie potrafi, to dlaczego jednym ze szlagierów nowego menu sygnowanego nazwiskiem Gessler jest… burger? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Po drugie – podstawowa uczciwość w stosunku do właścicieli tego przybytku oraz swoich widzów wymagałaby zrobienia researchu. Zbadania okolicy, zamieszkującej obok społeczności, trendów w gastronomii czy specyfiki wrocławskiego gastro. No to pani Magda zrobiła research – najpierw przywiozła wszystkie burgery z okolicznych burgerowni i oznajmiła, że w Queens zrobimy lepsze. Drugi krok był jeszcze lepszy – gospodyni programu zaprowadziła załogę American Dream do rewolucyjnej restauracji, której właścicielka uważa prezydenta Ukrainy za marnego aktora. Doprawdy genialne wzorce. Czy Pani Magda zauważyła, że dookoła kręcą się głównie ludzie w wieku 60+, że obok jest uczelnia i mnóstwo studentów mogących jeść burgery w 35 okolicznych miejscówkach? Czy pani Magda choć spytała, czy w tej okolicy jest smaczny bar z prostym, nieskomplikowanym tak zwanym domowym jedzeniem, które mogłaby przygotowywać ta pani, która to nie ma pojęcia o burgerach, stekach i innych żeberkach? Naprędce wymyśliłbym 3-4 opcje, żeby zrobić z tego miejsca cokolwiek z potencjałem. Niekoniecznie super dochodowy biznes, ale przynajmniej taki, który faktycznie wyróżniłby się czymkolwiek – jakością, dostępnością czy ceną. Na ten moment Queens Street Bar nie ma nic, poza totalnym odklejeniem od rzeczywistości, bajkami o raperach i podrabianej koszulce Michaela Jordana na ścianie. JEDZENIE Zjedzmy i miejmy to za sobą. Na początek pancakes, o których od razu mogę powiedzieć, że są najlepszym, co nas spotkało w tym miejscu pod względem smaku. Znamienne jest to, że słodkie pancakes akurat nie pochodzą z oferty zaproponowanej przez Magdę Gessler. Jej opcja z gorgonzolą i szpinakiem dawała mi znaki – nie rób sobie tego! Niestety zrobiłem sobie, zamawiając zupę Popcorn (20 zł). To jest złe, to jest bardzo złe na wielu płaszczyznach. Od pomysłu zaczynając – krem z kukurydzy z puszki w 2022 roku. Zblendowana marchewka, bataty i popcorn, na dokładkę ktoś jeszcze zapomniał przepuścić całość przez sito, więc otrzymałem coś o konsystencji kaszki mannej z przedszkola. Nie polecam nikomu tych przygód. Jest za słona, lekko ostra, słodka. Aha, i ten garnisz z pietruszki. Chyba dla raperów. Ja jednak nim nie jestem, więc doprawdy wolałbym Amino pomidorową i byłoby lepiej. Pominę już fakt, że ten krem to chyba w kilku wcześniejszych rewolucjach już się pojawiał. Zło jednak dopiero nadchodziło. Halo, czy leci z nami pilot?! Sałatka Hemingwaya (39 zł) to jest skandal w czystej postaci. To jest żart z inteligencji gości. To jest zło wcielone. Sałata, kurczak sous vide, pomidorki koktajlowe, oliwki, rzodkiewka i ogórek, a to wszystko zalane tak zwanym sosem różowym, czytaj ketchupem zmieszanym z majonezem. Aha, w zestawie dostajecie cztery trójkąciki podpieczonego, suchego chleba tostowego. W kategorii najgorszych dań 2022 roku właściwie nie musimy już ogłaszać konkursu, bo zwycięzca wyłonił się sam. Hej, pani Magdo, pani tak na poważnie? Kolejna interesująca opowieść wiąże się z Queens burger (36 zł). Pierwotnie, jeszcze przed publikacją odcinka z tego miejsca, burger kosztował 59 zł. Obecnie z frytkami zapłaciłem 41 zł. Dlaczego? Otóż pani Magda, która sama kazała zrobić giganta z 300 g mięsa wewnątrz, podczas wizyty sprawdzającej stwierdziła, że za tyle to się nie sprzeda. Fajnie, fajnie. Padają tam dokładnie takie słowa: Hamburger jest bardzo drogi. Jeżeli chcecie wejść w nową publiczność, sprawdzić się na rynku, musicie być konkurencyjni. Gdzie indziej dołóżcie te złotówki, a tutaj powinno być 36 zł maksymalnie. Powinno być, bo? Co to w ogóle znaczy, że coś powinno być? Pani Magdo, pani przestanie gadać bzdury i wykazywać się swoją niekompetencją. Sama pani kazała dawać im 300 g wołowiny, żeby się wyróżnić wielkością. No to moje luźne obliczenia podpowiadają – jeśli ta wołowina za kilogram kosztuje 35 zł, to 300g kotlet wart jest w food coście 10,50 zł. Przy wzorcowym foodcoście na poziomie 25% coś nam przestaje się kleić w tej logice. A gdzie wartość cheddaru, bułki czy warzyw? Halo, halo, ziemia do pani Magdy! „Znakomite dodatki bardzo wysokiej jakości” opowiada pani Magda, rozczłonkowując burgera z Queens widelcem i nożem, pomimo wcześniejszych opowieści o tym, że burgera bierze się w łapę i je. Te znakomite dodatki to pomidor, sałata lodowa, ogórek konserwowy i surowa cebula. Noo, konkret, faktycznie. Sam burger jest potwornie wielki. Byłbym czepliwym dziadem, gdybym powiedział, że brzydko wygląda. Może być atrakcyjny choćby dla osób robiących fotki na Instagram. Gorzej ze smakiem – banalne połączenie pikli, sałaty i pomidora wywołuje u mnie dreszcze. Sos serowy, który stygnie natychmiast i prawdopodobnie się zwarzył, bo widać w nim jakieś dziwne grudki, tłumi wszystko. To nie jest taka tragedia, jak w przypadku sałatki, ale szkoda mi czasu na jedzenie takich burgerów w mieście, gdzie można zjeść naprawdę niezłe bułki z wołowiną. PODSUMOWANIE Co sądzę o programie po wizycie w Queens Street Bar? Nie do końca dostrzegam jego sens, a sama opisywana wyżej rewolucja jest próbą zaserwowania widzom kolejnego psychologicznego dna z pytaniami na zasadzie: gdzie mąż? A co to panią obchodzi do jasnej cholery? Pani Magdo, pani jeździ po świecie, więc nie wierzę, że robi pani te rewolucje bez żadnej refleksji. Proszę, apeluję, lobbuję, aby zaprzestała pani robienia wody z mózgu tym biednym właścicielom, albo po prostu wróciła do uczciwego działania względem rewolucyjnych knajpek. To co zastałem we Wrocławiu przy ulicy Drukarskiej jest niczym słaby rap, tworzony przez gości z wielkim ego, a bez umiejętności. Nie chcę tego słuchać, nie chcę tego jeść, ale nie chcę też, aby powtarzane w tym programie brednie wpływały potem na ostateczny odbiór gastronomii przez zwykłego Kowalskiego. Bo przecież pani Magda mówiła, bo u Gessler to się robi tak i tak. Czyli jak? Łączy się ketchup z majonezem i mówi, że to wykwintny, jakościowy składnik? To żart, w dodatku bardzo kiepski. Queens Street Bar Drukarska 32 FB Link do odcinka na Playerze Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie Tell us how can we improve this post? Komentarze komentarze Wałbrzych to miasto w województwie dolnośląskim, malowniczo położone u stóp Sudetów. W centrum miasta restaurację Piekielna Kuchnia otworzyła Justyna, która w poszukiwaniu sposobu na niezależność postanowiła spróbować swoich sił w gastronomii. Brak jasno podzielonych obowiązków spowodował chaos i rozżalenie pracowników. Lokal niestety nie przynosił dochodów, na pomoc wezwano więc Magdę Gessler. Dane adresoweNie Bo Mleczne(dawniej Piekielna Kuchnia)ul. Świętej Jadwigi 658-300 Wałbrzych ZAMKNIĘTENA STAŁE Nie Bo Mleczne – podsumowanie Kuchennych Rewolucji Rewolucja w Wałbrzychu miała burzliwy przebieg. Magda Gessler musiała włożyć wiele wysiłku w utemperowanie niełatwego charakteru Justyny. Nie obyło się bez gorzkich słów i łez. Warszawska restauratorka nie poddała się jednak łatwo i przeprowadziła duże zmiany w wystroju i karcie dań. Mimo udanej współpracy z zespołem, z właścicielką nie udało się porozumieć, na szczęście do czasu wizyty kontrolnej Justyna wyciągnęła wnioski i zdała egzamin ze smaku. Mimo to, wkrótce po emisji odcinka Nie Bo Mleczne zostało zamknięte. Nazwa przed Kuchennymi RewolucjamiPiekielna KuchniaNazwa po Kuchennych RewolucjachNie Bo MleczneWynik rewolucjiUdanaStatus restauracjiNieczynnaOdcinek1Sezon14Emisja w telewizji1 września 2016 r. Kościelniki Górne to wieś położona w województwie dolnośląskim, u podnóża Sudetów. W budynku dawnej stacji kolejowej Magda i Maciek otworzyli pensjonat z restauracją. Zatrudnili doświadczonego szefa kuchni – Gabriela, któremu powierzyli zarządzanie tym miejscem. Niestety lokal od początku przynosił straty, właściciele nie mieli kontroli nad przepływem pieniędzy, zaczęli tracić zaufanie do Gabriela, a o pomoc w rozwiązaniu problemów poprosili Magdę Gessler. Dane adresoweGęś na Jaśku(dawniej Stacja Kościelniki)Kościelniki Górne 3559-820 Kościelniki Górne ZAMKNIĘTENA STAŁE Gęś na Jaśku – podsumowanie Kuchennych Rewolucji Rewolucja w Kościelnikach Górnych miała burzliwy przebieg. Na jaw wyszło wiele zaniedbań i naiwność właścicieli, które kosztowały ich mnóstwo pieniędzy. Magda Gessler włożyła dużo energii i kreatywności w zmiany w restauracji Magdy i Maćka. Finałowa kolacja okazała się prawdziwym sukcesem, podczas wizyty kontrolnej okazało się, że właściciele jeszcze wiele muszą się nauczyć, ale talent i pasja do gotowania dawała nadzieję na przyszłość. Niestety Gęś na Jaśku nie przetrwała próby czasu i została zamknięta. Nazwa przed Kuchennymi RewolucjamiStacja KościelnikiNazwa po Kuchennych RewolucjachGęś na JaśkuWynik rewolucjiUdanaStatus restauracjiNieczynnaOdcinek10Sezon14Emisja w telewizji3 listopada 2016 r.

nie bo mleczne kuchenne rewolucje